CHOROBY I DOLEGLIWOŚCI.
Boa dusiciele są silne nie tylko fizycznie ale i pod względem zdrowia. Porównując je do wielu innych węży są odporne na niesprzyjające warunki, co ułatwia znacznie przygodę z tym gatunkiem początkującym terrarystom. Jednak nie zwalnia to właściciela przed ich doglądaniem i pomocą kiedy jest konieczna. Należy bacznie obserwować trzymane gady, aby w razie konieczności zareagować możliwie szybko. Przedstawię tu z jakimi problemami natury zdrowotnej mogą mieć do czynienia nasze zwierzaki.
Materiał ten jest jedynie wprowadzeniem w temat chorób i dolegliwości naszych pupili. Po profesjonalną pomoc medyczną i szerszą wiedzę z tego zakresu powinniśmy zgłosić się do wykwalifikowanego weterynarza. Niejednokrotnie jest on naszą jedyną nadzieją na wyleczenie egzotycznego pacjenta.
AMEBIOZA
Choroba wywoływana przez pierwotniaka Entamoeba invadens atakującego jelita węża powoduje zmiany zapalne z krwotokami. Infekcja szybko zajmuje inne narządy tworząc ropnie. W rezultacie gad szybko marnieje i umiera, dlatego tak ważne jest aby nie dopuścić do pojawienia się tego pierwotniaka lub gdy wystąpi szybko zareagować. W celu sprawdzenia czy to on jest "nieszczęściem" naszego pupila wykonuje się badanie mikroskopowe świeżego kału lub zakłada hodowlę laboratoryjną z wymazu popłuczyn kloaki.
Przyczyny: Zanieczyszczona cystami ameby woda i podłoże, które mogły znależć się tam przez owady, człowieka lub przedmioty mające kontakt z tym pierwotniakiem, są źródłem zarażenia. Odbywa się to poprzez ich połknięcie, gdzie docelowo trafiają do jelit gada.
Objawy: Najczęściej jest to biegunka o bardzo nieprzyjemnym zapachu z dodatkiem krwi, wymioty, zwiększone zapotrzebowanie na płyny oraz niechęć do jedzenia. Dodatkowo sama pozycja leżenia jest charakterystyczna - przedni odcinek ciała węża jest zwinięty, natomiast tylny wyprostowany. Pod koniec choroby występuje widoczne obrzmienie końcowej części ciała wywołane zapalnym przerostem ścian jelita grubego. W tej fazie wąż nie zwija już swych splotów.
Leczenie: Szybko wprowadzone może jeszcze uratować chorego boa. Weterynarz przepisuje odpowiednie leki przeciwpierwotniakowe, a w przypadku kiedy amebiozie towarzyszy infekcja bakteryjna stosowne antybiotyki będą wymagane. Przy tak poważnej chorobie warto zastanowić się czy nie poddać leczeniu węży bez objawów, które znajdowały się w pobliżu chorego, którego po rozpoznaniu choroby należy niezwłocznie odizolować od reszty. Nieocenione są działania prewencyjne, które polegają na trzymaniu ścisłej higieny środowiska gadów, ich samych oraz nas samych wraz ze wszystkimi narzędziami, które pomagają nam w ich obsłudze.
GNILEC PYSKA
Ta bakteryjna choroba powodowana przez bakterie należące do grupy Gram-ujemnych zwykle jest nie zauważana w jej początkowym stadium. Uszkodzenie błony śluzowej pyska prowadzi do infekcji, która szybko może przerodzić się w poważną chorobę. Jest ona mało widoczna, gdyż wąż zwykle na początku przyjmuje normalnie pokarm, dlatego musimy umieć obserwować nasze gady. Zbyt późna reakcja może doprowadzić nawet do śmierci węża. Dzieje się tak poprzez przenoszenie infekcji na inne tkanki organizmu takie jak drogi oddechowe czy pokarmowe, a także inne narządy wewnętrzne.
Przyczyny: Głównym czynnikiem powodującym tę chorobę są ataki węża na różne przedmioty np. szyby w terrarium lub elementy wystroju, a nawet sierść gryzonia. Inne to tarcie pyskiem o pojemnik i jego wyposażenie lub oddziaływanie podłoża, które dostało się do pyska gada. Do infekcji doprowadzić może pogryzienie węża przez zwierzę karmowe, nieodpowiednia temperatura oraz niedobór witamin i minerałów.
Objawy: Pierwsze oznaki to zmętnienie nabłonka wnętrza pyska. Postępująca choroba powoduje obrzmienia pyska, brak apetytu oraz martwicę części śluzówki. Wówczas gad często ma otwarty pysk, a po jego zachowaniu widać chorobę.
Leczenie: Podstawowym zabiegiem jest oddzielenie chorego węża od reszty gadów i zapewnienie mu spokoju, bo teraz potrzebuje go bardziej niż zwykle. Nasza pomoc polega na delikatnym czyszczeniu dziąseł i zębów węża. Do tego celu nadają się np. patyczki do uszu lub miękka szczoteczka do zębów, które nasączamy środkiem bakteriobójczym (Dentosept, roztwór betadyny). Usuwamy zainfekowane tkanki i płuczemy wnętrze pyska, aby pozbyć się resztek. Jeśli obecne będzie tu krwawienie to dobry znak, ponieważ dostaliśmy się do zdrowej tkanki. Często jednak nie obędzie się bez antybiotyku i porcji witaminy C. Jego typ i dawkę ustala kwalifikowany weterynarz.
IBD (Inclusion Body Disease)
Choroba wirusowa, która sieje postrach wśród hodowców na całym świecie, głównie jednak w Stanach Zjednoczonych, gdzie występuje w największym stopniu. IBD może występować w naszej kolekcji, choć nie będziemy tego świadomi dopóki pierwsze objawy nie spowodują, iż będziemy mogli myśleć, że to właśnie z nią mamy do czynienia. Taki stan rzeczy może istnieć wiele miesięcy, a nawet lat, ponieważ boa dusiciele są często bezobjawowymi nosicielami tego wirusa. Jeśli choroba uaktywniła się wizualnie nadal jesteśmy bezradni, ponieważ jak do tej pory nie ma na nią lekarstwa. Zaburzenia układu nerwowego powodują poważne infekcje układu oddechowego przez co wąż ma trudności z oddychaniem, a to prowadzi do jego zgonu. IBD jest szczególnie trudną chorobą do zdiagnozowania, dlatego cały czas trwają badania nad jej złożonością. Zwykle wykonywane jest badanie krwi. Odstępstwa od normy w jej składzie chemicznym mogą wskazywać na tę chorobę, choć nie jest to wyznacznikiem jej obecności. IBD wykrywane jest zwykle pośmiertnie poprzez analizę wątroby, mózgu, trzustki lub nerek.
Przyczyny: Jak do tej pory nie wiadomo jakie czynniki aktywują wirusa. Prawdopodobnie pomocny jest w tym stres, choć dalsze badania muszą być wykonane w tym kierunku. Wiadomo jednak, że choroba rozprzestrzenia się drogą oddechową, pokarmową, płciową czyli przez bezpośredni kontakt z nosicielem, a także jego wydzielinami. Roztocza będąc jednymi z jej wektorów również mogą przyczynić się do szerzenia tej choroby.
Objawy: Występują po bardzo długim czasie od zarażenia się, jednak gdy zostaną rozpoznane to mogą przybierać różne formy. Jednymi z objawów są utrata apetytu i spadek masy ciała, inne to wymioty i biegunka. Nie zabraknie tu zapalenia płuc czy zapalenia błony śluzowej pyska czyli wtórnych infekcji bakteryjnych, które prowadzą do znacznego osłabienia stanu zdrowia węża, co istotnie wpływa również na słabe gojenie się ran. Do bardziej typowych objawów IBD należą zaburzenia lokomocji w postaci nienaturalnego skręcania głowy i szyi, odwracania się na grzbiet co wygląda bardzo dziwnie. Do zestawu tych nadzwyczajnych czynności należy dodać syndrom "wpatrywania się" (ang. star-gazing), który polega na uniesieniu głowy wraz z szyją, odchylaniu ich ku tyłowi i patrzeniu się w górę. Kolejne objawy to drżenia mięśniowe, paraliż oraz zwykle niespotykane, długie pozostawianie języka poza pyskiem.
Leczenie: Niestety jest to choroba nieuleczalna. Jedyne co możemy zrobić, to wszystko aby nie spotkała naszych węży. Możliwe jest to przez odpowiednią kwarantannę nowych osobników wprowadzonych do kolekcji oraz przez rozsądne działania z naszej strony. Czasowe odosobnienie boasów od reszty kolekcji powinno trwać minimum 3 miesiące, a najlepiej pół roku. W porównaniu z możliwością przeniesienia IBD na wszystkie nasze węże jest to naprawdę niewiele. Komfortowym rozwiązaniem jeśli to możliwe jest oddzielenie nowych lub podejrzewanych o nosicielstwo tego wirusa osobników do innego pomieszczenia. Kwarantanna w tych samych czterech ścianach może być nieskuteczna, ponieważ dróg przenoszenia IBD jest wiele przez co zachodzi to z łatwością. Do tego należy przestrzegać higieny swojej i gadów. Nasze dłonie powinny być czyste przy każdym kontakcie z wężem, tak samo jak pomieszczenie, w którym żyją nasze pupile. Sprzątanie powinno być rutynowym zjawiskiem, a wszystkie "brudy" usuwane natychmiastowo. Dodatkowo unikajmy karmienia węża gryzoniem, który nie został zjedzony przez innego boa.
PASOŻYTY WEWNĘTRZNE
Zasiedlają układ pokarmowy, drogi krwionośne oraz wewnętrzne narządy takie jak nerki, płuca lub wątroba w zależności z jakimi endopasożytami mamy do czynienia. Występują zwykle u gadów pozyskanych z natury lub farm hodowlanych.
Zaliczamy do nich nicienie (robaki obłe), które gromadzą się w jelitach gada i zabierają mu substancje pokarmowe, powodują infekcje i osłabiają go. Wąż może przyjmować pokarm jak dotychczas, a mimo to będzie chudł. Aby stosunkowo szybko się zorientować, że nasz pupil ma problemy dobrze jest ważyć go systematycznie, a wyniki zapisywać. Znaczny spadek wagi może wskazywać na obecność nicieni. Mogą one dostać się do organizmu gada poprzez połknięcie podłoża uzbrojonego ich jajami albo przez wypicie wody zanieczyszczonej nimi. Czasem jaja można dostrzec w kale węża.
Innymi są tasiemce (robaki płaskie) również bytujące w jelitach, a także w wątrobie. Pasożyty te prowadzą do infekcji jelitowych pogarszając stan zdrowia węża. Wykrywane są głównie w kale gada i również mogą powodować utratę jego wagi (podczas gdy pokarm jest normalnie przyjmowany), choć już nie tak znaczną jak w przypadku nicieni.
Mogą to być także pierwotniaki takie jak wiciowce czy kokcydia, które zwykle uaktywniają się dopiero podczas osłabienia organizmu niszcząc układ pokarmowy. Oprócz tego endopasożyty potrafią wywołać u węży wymioty, biegunki oraz wydalenie nie w pełni strawionego pokarmu lub jego okropny zapach.
Rozwiązaniem problemu czy nasz gad jest wolny od niektórych pasożytów wewnętrznych będzie analiza jego kału. W celu wykrycia innych, lekarz powinien pobrać krew gada. Jeśli coś zostanie znalezione wdraża on odpowiednie leczenie poparte stosownymi lekami. Konieczne jest teraz umieszczenie węża posiadającego pasożyty z daleka od reszty kolekcji do czasu, aż badanie wykluczy ich obecność. Niektóre endopasożyty są ciężko wykrywalne, co często następuje dopiero po śmierci węża poprzez jego sekcję. Jeśli nasz nowy gad pochodzi z natury lub farmy dobrze jest od razu poddać go badaniom na wykrycie endopasożytów i odrobaczaniu.
PASOŻYTY ZEWNĘTRZNE
Te małe stworzenia należące do gromady pajęczaków (Arachnida), którymi są roztocza i kleszcze żyją na skórze naszych dusicieli wypijając z nich krew. Proces ten osłabia węża i dodatkowo może wywołać infekcje w miejscach, gdzie pasożyt wbił swój aparat gębowy.
Roztocza: Przedstawicielem głównie występującym na naszych pupilach jest gatunek Ophionyssus natricis. Mogą one przenosić bakteryjne i wirusowe choroby z jednego gada na drugiego co robią bardzo sprawnie dzięki możliwości szybkiego przemieszczania się. Człowiek również może być ich wektorem przenosząc je na swoim ubraniu z miejsca ich bytowania do własnej kolekcji terrarystycznej. W hodowlach występują częściej niż kleszcze, choć są znacznie mniejsze od nich, co jest problemem w ich wykryciu. Dopiero napełnione krwią i w większych ilościach rzucają się w oczy. Jako ciemne punkty przemieszczające się po wężu dostrzegalne są lepiej na osobnikach o jasnym ubarwieniu. Miejscem ich lokalizacji może być cały wąż, choć zwykle spotykane są na spodniej stronie głowy i dookoła oczu, w okolicach kloaki oraz między łuskami brzusznymi i grzbietowymi. Jeśli źle obserwowaliśmy węża nie znajdując na nim roztoczy kiedy jednak są one obecne to inną możliwością na ich wykrycie są odchody tych ektopasożytów w formie małych, białych kropek pozostawianych wewnątrz terrarium, a także na samym wężu.
Boa, którego opanowały roztocza jest zwykle zdenerwowany. Widać, że coś mu przeszkadza przez co nienaturalnie ociera się o akcesoria w terrarium, więcej czasu spędza w wodzie, aby utopić swoje utrapienie. Nawet wylinki mogą być częstsze niż normalnie, co ma pomóc w pozbyciu się wroga. Jeśli sytuacja się pogarsza wąż traci apetyt, a coraz większa liczba tych pajęczaków może doprowadzić gada nawet do śmierci.
Lepiej jest zapobiegać pojawieniu się roztoczy niż z nimi walczyć. Możliwe jest to przez odpowiednią higienę węża i jego otoczenia. Jeśli chodzi o nowe osobniki wprowadzane do kolekcji to zalecana jest ich kwarantanna. Pożądanym zabiegiem jest wymoczenie całego węża w ciepłej wodzie i jeśli to możliwe umieszczenie go w osobnym pomieszczeniu (pokoju, a nie tylko pojemniku) na czas odosobnienia. Dla pewności kąpiel dobrze powtórzyć po tygodniu. Zabiegi te nie pójdą na marne jeśli będziemy mieć pewność, że wnętrze terrarium i jego elementy są równie wolne od roztoczy jak sam wąż. W tym celu należy umyć je gorącą wodą na tyle ile to możliwe, a następnie użyć środków zabijających te małe szkodniki np. Frontline czy iwermektyna przez dokładne spryskanie całości. Terrarium po takim zabiegu należy wietrzyć kilka dni.
Podobne działania trzeba przedsięwziąść jeśli roztocza się pojawiły. Dodatkowo po kąpieli można nasmarować węża czymś tłustym np. oliwką dla dzieci aby żaden pasożyt nie uchował się na naszym pupilu. Podczas oddzielenia zaatakowanego gada lepiej umieścić go w pojemniku gdzie znajdują się jedynie niezbędne elementy czyli woda i jako podłoże np. białe papierowe ręczniki. Wówczas gdyby jakieś roztocze nie zostało usunięte łatwiej będzie to wychwycić. Pomocne w zwalczaniu tych pasożytów są też chemiczne środki, które odstraszają roztocza m.in. płytki insektobójcze firmy Globol lub nasączane paski dla psów i kotów. Uważajmy z ich użyciem, ponieważ duże stężenie specyfików tego typu nie pójdzie naszym gadom na zdrowie.
Kleszcze: Te pasożyty zewnętrzne są znacznie większe od roztoczy, więc łatwiej je zauważyć. Są również rzadziej spotykane, ponieważ występują głównie na osobnikach pozyskanych z natury. Charakteryzują się okrągłym, płaskim kształem i ciemną barwą. Spotykane głównie na głowie i szyi węży, rzadziej wśród łusek brzusznych i grzbietowych męczą naszych egzotycznych gości wysysając z nich krew, co osłabia i stresuje gada.
Działania prewencyjne polegają na tym samym schemacie jak w przypadku roztoczy. Węża dokładnie myjemy, a terrarium dezynfekujemy środkami przeciwkleszczowymi np. Frontline czy iwermektyna. Wówczas wietrzenie pojemnika hodowlanego oczywiście jest wymagane. Jeśli już napotkamy na kleszcza "zajmującego się" naszym boasem należy go usunąć jednym zdecydowanym ruchem lub delikatnie wykręcając. Do tego celu można wykorzystać odpowiednie narzędzia takie jak kleszczyki czy pęseta. Ważne jest aby wyciągnąć całego kleszcza, ponieważ zdarza się, że jego aparat gębowy zostaje w wężu, co prowadzi do zakażenia i dalszych problemów zdrowotnych gada. W tym celu chwytamy go jak najbliżej skóry węża by nie zostawić w nim głowy pasożyta. Manewry takie jak smarowanie czymś tłustym gada lub zabicie pasożyta przed jego usunięciem jest dość ryzykowne, ponieważ kleszcz może zwrócić treść pokarmową, a to zwiększa prawdopodobieństwo zakażenia. Po wyjęciu kleszcza dezynfekujemy ranę spirytusem salicylowym lub jodyną. Otoczenie w jakim przebywa nasz gad powinno zostać porządnie wyczyszczone tak, jak w przypadku zapobiegania pojawu innych ektopasożytów.
WYMIOTY
Zaznaczam, iż nie chodzi tu o wymioty spowodowane chorobą czy infekcją, a o przewlekłe zwracanie częściowo strawionej treści pokarmowej. Występują one najczęściej u boasów importowanych z natury, młodych osobników oraz podgatunku Boa constrictor constrictor. Zwykle dochodzi do nich po 3-5 dniach od karmienia za dużą ofiarą lub zbyt częstym karmieniem. Innymi objawami są nieodpowiednia temperatura oraz stres związany z braniem na ręce boasa po jedzeniu. Jeśli wąż jest bardzo wrażliwy powodem może być nawet obecność współlokatora.
Ważne jest aby cały czas nadzorować poprawność warunków, w jakich trzymamy węże oraz nie przekarmiać ich. Wymioty powodują znaczną utratę płynów, więc jeśli już do nich doszło, zaprzestańmy karmienia na minimum 14 dni. Po tym czasie należy podać dużo mniejszą ofiarę niż zawsze i jeśli się udało, ponownie zrobić taką przerwę. Nie denerwujmy gada w tym okresie dając mu możliwość odzyskać cenne zdrowie. Wymioty są jednym z głównych powodów śmierci młodych dusicieli. Jeśli zachodzą kilka razy pod rząd dobrze jest wzmocnić węża aplikując mu pod skórę roztwór solny w ilości do 4% masy jego ciała. Zabieg wykonywać co dzień, aż gad będzie wyglądał na zdrowego.