Przygodę z boa dusicielami rozpocząłem w 2004 roku, nabywając małego samczyka. Z biegiem czasu zachwyt nim przerodził się w pasję, co przyniosło kolejne osobniki. Po 10 latach rozstałem się jednak ze wszystkimi zwierzakami. Jako opiekun starałem się zapewniać im jak najlepsze warunki do życia, co owocowało zdrowiem i dobrą kondycją gadów. Obcowanie z tymi zwierzętami sprawiało mi ogromną radość i dostarczało wielu wrażeń. Ich dzika natura, niesamowita gracja ruchu oraz wygląd to walory, przez które skupiają na sobie naszą uwagę. Jeśli decydujemy się na trzymanie węża w domu to dbajmy o niego należycie.